SKIERNIEWICKI MALARZ I FOTOGRAFIK

Małgorzata Lipska-Szpunar

SKIERNIEWICKI MALARZ I FOTOGRAFIK

Leonard Tetzlaff (1903-1959) urodził się w Skierniewicach jako syn maszynisty Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Tutaj uczęszczał do gimnazjum wyróżniając się dużymi  zdolnościami plastycznymi. W Warszawie studiował w Miejskiej Szkole Sztuk Plastycznych i Malarstwa, a następnie od utworzenia w 1923 r. w Akademii Sztuk Pięknych. Wówczas pasjonowała go głównie akwarela i pastele. Po śmierci ojca i matki trudne warunki bytowe  skłoniły Leonarda do przerwania studiów, przeniesienia się do Milanówka i podjęcia pracy  w studium nauczycielskim w Mogielnicy jako zastępca nauczyciela rysunku. W jego  życiu był także epizod pracy w fabryce porcelany w Chodzieży, gdzie malował porcelanę na indywidualne zamówienia. Z tego okresu zachowała się tylko jedna filiżanka, którą podarował swemu bratu, a którą przejął Niemiec po zajęciu mieszkania brata. Szczęśliwym trafem została wykradziona z tamtego mieszkania i wróciła do Leopolda. W krótkim czasie przeniósł się do Łowicza, gdzie dużo malował olejno. Z tego okresu zachowało się kilka jego prac olejnych: „Łyszkowice”, „ Żniwa we Wrzeczku koło Łowicza”  czy „Portret staruszki”.

Szczęście się do niego uśmiechnęło, ponieważ dostał dobrze płatną pracę w dziale propagandy Urzędu Morskiego w Gdyni, gdzie zafascynował się fotografią, z którą związał się już do końca życia. Zachowały się cykle jego fotografii ilustrujące budowę miasta i portu Gdynia, dokumentacje z rejsu „Daru Pomorza” czy zdjęcia ukazujące po prostu piękno morza. Po pięciu latach spokojnego życia, w pierwszym dniu wybuchu II wojny światowej został wraz ze szwagrem internowany w kościele w Gdyni z przeznaczeniem  do rozstrzelania w Piaśnicy koło Wejherowa. Dzięki znajomej kobiecie, która ich rozpoznała, udało im się uciec z kościoła. Piaśnica to drugie po obozie w Stuthoff największe miejsce zbrodni hitlerowskich na Pomorzu Gdańskim, gdzie w latach 1939-1940 Niemcy zamordowali od 12 do 14 tysięcy ludzi  – przedstawicieli inteligencji  polskiej. Po szczęśliwym wydostaniu się z opresji Tetzlaff czym prędzej wyjechał do Łyszkowic a wkrótce do Łowicza.

Zakład fotograficzny Leopolda Tetzlaffa w Łowiczu

Ponieważ wówczas malarstwo nie było w cenie, gdyż wiele obrazów trafiło do centralnej Polski z Ziem Zachodnich i z malowania nie dało się wyżyć, zajął się fotografią. W Łowiczu założył Fotolaboratorium, które prowadził przez 20 lat. Wykonywał w nim fotografie do „kenkart”, wywoływał wstrząsające świadectwa zbrodni przynoszone przez Niemców do wywołania oraz dokumentował warunki życia w łowickim getcie. Współpracował z ruchem oporu powielając na jego potrzeby zdjęci a z tragedii łowickiego getta. Zarzucił zupełnie malarstwo, ale z niego czerpał wzorce estetyczne. W ten sposób powstały cykle fotografii łowickich widoków miasta z okresu  lat 40. I 50. XX wieku, w których zachował się klimat tego miasta. Zmarł nagle w młodym wieku w Krynicy podczas pierwszego w swoim życiu urlopu i pochowany został na ewangelickim cmentarzu  w Łowiczu. Jego uroczystości pogrzebowe były zarazem pożegnaniem z funkcją sakralną kościoła ewangelickiego w Łowiczu.