Reymont po ulicach Skierniewic chadzał…
Małgorzata Lipska-Szpunar
Reymont po ulicach Skierniewic chadzał…
Pamięć o wybitnym pisarzu Władysławie Stanisławie Reymoncie w naszym regionie jest ciągle żywa. Pisarz przez wiele lat był związany z okolicznymi miejscowościami (Lipce Reymontowskie, Krosnowa, Rogów, Przyłęk Duży), ale także z naszym miastem – Skierniewice.
Zanim Władysław Reymont (1867-1925) został znanym pisarzem i laureatem literackiej Nagrody Nobla, pracował na odcinku kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, linii Krosnowa -Rogów – Lipce jako pomocnik dozorcy plantowego, później starszy robotnik. Często bywał w Skierniewicach na dworcu, gdyż tam mieściła się siedziba II OddziałuTechnicznego Dyrekcji Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.
Przywoził sprawozdania z poszczególnych odcinków trasy Skierniewice – Rogów, zebrane od często niepiśmiennych pracowników tej linii. Zaprzyjaźnił się z Wincentym Weyherem, rachmistrzem dyrekcji, skierniewiczaninem, który społecznie prowadził czytelnię i bibliotekę Resursy Obywatelskiej, a także grywał w teatrze. Reymont często odwiedzał czytelnię, również grywał w przedstawieniach skierniewickiego teatru amatorskiego. Wincenty Weyher piastował wysokie stanowisko przy Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Był księgowym dyrekcji, a także sekretarzem oddziału technicznego. Człowiek ten otoczył opieką młodego Reymonta, pracownika kolei, ponieważ uważał go za mężczyznę inteligentnego, żądnego wiedzy. Teatr, w którym grywał Reymont mieścił się w dwukondygnacyjnym budynku spichrza Tabaczyńskiego na ówczesnym folwarku skierniewickim. Budynek ten, posiadający jedyną dużą salę w mieście, znajdujący się na terenie SGGW, potem Instytutu Sadownictwa, już nie istnieje. Mieścił się pomiędzy ul. Reymonta i Pomologiczną, jednak w latach 70.XX wieku został rozebrany. W 1891r. Reymont grał wraz z W. Weyherem w sztuce „W poczekalni doktorskiej”, a w 1892r. w „Stryj przyjechał”. Bywał także często w domu rodzinnym Marii i Wincentego Weyherów (mieszkali wówczas w drewnianym dworku późniejszej Izby Historii Skierniewic), gdzie Weyher oceniał mu teksty korespondencji dziennikarskich, czasami poprawiał też błędy ortograficzne. Jedna z córek Weyhera, Helena założyła w domu tzw. „Latającą Czytelnię”. Zbierano się wieczorami, kupowano wspólnie książkę i puszczano ją w obieg. Reymont korzystał z każdej możliwości obcowania z książkami. Mieszkając na stałe w Krosnowie, często czasowo przebywał w Skierniewicach. Początkowo mieszkał w drewnianym budynku zajazdu żydowskiego w pobliżu dworca kolejowego przy ul. Mickiewicza. Budynek ten został rozebrany i na tym miejscu postawiono siedzibę poczty przy obecnym Placu Dworcowym.
Reymont wynajmował później jeden z dwóch pokoików na facjatce nad wejściem do dworku Kwiecińskich, przy ul. Lelewela 16 (dawniej ul. Nowa). W późniejszych latach w dworku tym znajdowała się Szkoła Handlowa, a następnie Liceum Ekonomiczne. Budynek istnieje do tej pory. Władysław Reymont pomieszkiwał także w drewnianym domu Stanisława Krzysztoforowicza przy tej samej ulicy (późniejszej bursie LO im. B. Prusa, rozebranej w latach 90. XX wieku). Obecnie stoi tam pawilon Tesco.
W 1892 r. Władysław Reymont dwukrotnie przebywał w skierniewickim szpitalu: w maju – na głodowe zapalenie kiszek, do którego przyczyniło się nieregularne, nędzne jedzenie oraz w ponownie listopadzie – na ostre zapalenie oskrzeli. W tym czasie troszczyła się o niego tylko rodzina Weyherów. Pan Wincenty odwiedzał go codziennie, a żona Maria pielęgnowała i dokarmiała. Ówczesny budynek szpitala już nie istnieje. W 1887 r. wydzierżawiono drewniany dom przy ul. Mickiewicza (własność S. Wojciechowskiego) na siedzibę tego szpitala, w którym znajdowało się 25 łóżek i w którym przebywał Reymont. Budynek ten znajdował się obok późniejszej SP nr 1, na końcu ul. Mickiewicza. Władysław Reymont odwiedzał także w Skierniewicach Ignacego Noireta, swojego rówieśnika, urzędnika Drogi Żelaznej Warszawsko – Wiedeńskiej, z którym się blisko zaprzyjaźnił. Reymont był jednym z niewielu piśmiennych robotników kolejowych, do tego potrafił obserwować. Początkowo pisał artykuły, wiersze, korespondencje do szuflady, w późniejszym okresie jego nowelami i szkicami zainteresował się warszawski tygodnik literacko-polityczny „Głos” oraz tygodniki krakowskie. W 1924 r. za 4-tomową powieść „Chłopi” rozgrywającą się w Lipcach Reymontowskich otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.
Ilustracja: Portret Wł. St. Reymonta namalowany przez Jacka Malczewskiego.