Ignacy Krasicki jakiego nie znamy.

Małgorzata Lipska-Szpunar

 

Ignacy Krasicki jakiego nie znamy.

 

Biskup Krasicki  kojarzy nam się zawsze jako znakomity poeta, prozaik i publicysta.

 

 Biskup nie miał dobrej opinii wśród Polaków, bo trzykrotnie składał hołd  królowi  pruskiemu i otrzymywał kolejne ordery. Prowadził bardzo rozrzutny tryb życia. Mieszkając jeszcze w Smolajnach i Lidzbarku Warmińskim, jak również już w pałacu prymasowskim w Skierniewicach, rozdawał podarunki na prawo i lewo (m.in. darowując luksusowe konie ministrowi Hojmowi), na które zaciągał długi nie spłacając poprzednich. Lekkomyślność jego  i uległość wobec zaborcy spowodowała, że postrzegany był jako zdrajca ojczyzny, człowiek sprzedajny, łasy na zaszczyty. Organizował wielkie bale, na których  przyjmował oficerów pruskich, raczył ich ogromną ilością alkoholu. Bufety na balach były obfite: sprowadzano mediolańskie sery, angielskie ostrygi, marsylskie konfitury i najlepsze europejskie wina. Pasjonował się i kolekcjonował sztukę. Zamawiał  płótna w Paryżu, skupował rysunki, sztychy,  miniatury, medaliony, posągi, często za pożyczone pieniądze. Jeszcze większą słabość miał do sztuki ogrodniczej. Zakładał szklarnie, (trephauzy). Budował baszty, promenady, altany, sztuczne ruiny, to wszystko obsadzone było rzadkimi roślinami. Zarówno bale jak i projektowanie sztuki ogrodniczej można było nazwać dziwactwem bogatych próżniaków, kosztownym kaprysem, szczególnie  gdy nie stać ich było  na takie wydatki.

 

Arcybiskup był rozrzutny, ale przez 2 lata nie opłacał  pobytu swojego bratanka w kolegium, bo nie miał funduszy, które wydał na nowe, bardzo drogie wówczas, cebulki kwiatowe. Przełożony kolegium prosił króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, z którym Krasicki był w przyjacielskich stosunkach, o przypomnienie biskupowi o  powinności uiszczenia czesnego. Po przeniesieniu do Skierniewic, w których przebywał  przez 6 lat, (od 1795 aż do śmierci w 1801), jego tryb życia stał się nieco skromniejszy, ale także rozrzutny. Ignacy Krasicki w 1781 roku przez długi czas przebywał na dworze Fryderyka II, z którym był zaprzyjaźniony, w Poczdamie, gdzie podczas karnawału bawił się, objadał ponad miarę ostrygami opijał kosztownymi trunkami jednocześnie poszukując nowych, drogich cebulek kwiatowych do swoich ogrodów. Jego rezydencje  odwiedzali ciągle goście lub interesanci pragnący skorzystać z wpływów biskupa na dworze w Berlinie. Po I rozbiorze Polski został wiernym poddanym króla Fryderyka II. Podczas II rozbioru Polski w 1793 roku, gdy Prusacy zagarnęli całą Wielkopolskę, część Mazowsza, Gdańsk i Toruń, biskup podróżował po Europie.

 

Gdy miejsce gnieźnieńskiego arcybiskupa, po tajemniczej śmierci Michała Poniatowskiego, zwolniło się, podjął natychmiast kroki wobec króla Fryderyka, aby objąć to stanowisko i pojechał do Berlina. W 1795 roku  mianowano go arcybiskupem gnieźnieńskim, prymasem Polski, ale nie było już Polski. W tym samym roku rząd pruski skonfiskował wszystkie dobra prymasowskie, także cały majątek skierniewicki. Mimo zajęcia przez króla pruskiego, pałac pozostał rezydencją Krasickiego aż do jego śmierci w 1801 roku. Dzięki znajomości z królem Fryderykiem II, na podstawie zawartego układu z Generalną Kamerą w Berlinie, zapewniono mu roczną pensję w wysokości 300 000 zł, a także dożywotnią dzierżawę klucza skierniewickiego. Historycy zarzucają Krasickiemu, że taki wspaniały literat, zwany „księciem poetów polskich” mógł w tak niski sposób pogodzić się z niewolą ojczyzny i tragizmem historii. W 1797 roku zmienia się znowu król pruski, nastaje Fryderyk Wilhelm III, Krasicki wówczas już po raz trzeci składa hołd na podległość i otrzymuje kolejny już order. Został Kawalerem Pruskiego Orderu Orła Czarnego. Jednak biskup w swoim życiorysie miał także chwile godne pochwały. Jako biskup warmiński protestował publicznie przeciw obcej interwencji i rozbiorom Polski. W niektórych jego utworach przewijała się zachęta do walki z najeźcami. Podczas III rozbioru Polski w 1795 roku, gdy Prusacy zajęli Warszawę, biskup skutecznie wykorzystywał swoje wpływy na rzecz rodaków: jeńców czy ludzi ściganych, aby ich ratować. Nieoceniona jest jego działalność kulturalna. Był współtwórcą i uczestnikiem Obiadów Czwartkowych. W 1798 roku uzyskał zgodę od władz pruskich na utworzenie Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Dzięki jego autorytetowi, jakim cieszył się  na dworze w Berlinie i jego poparciu, powołana została w 1800 roku instytucja, grupująca  najznakomitszych  przedstawicieli epoki Oświecenia.