Aneta Kapelusz
CZY BYŁ W SKIERNIEWICACH PSI CMENTARZ?
Gdy jako mała dziewczynka chodziłam z tatą na bajkowe poranki w kinie „Stolica”, idąc ulicą Kasprzaka (obecnie ul. Czysta) mijaliśmy zaniedbany ogród, w którym stała zniszczona kamienna rzeźba. Wyglądała jak nagrobek. Na podwyższonym postumencie leżał lew. A może był to pies? Tata mówił mi, że znajduje się tam Psi Cmentarz. W tym przekonaniu trwałam przez wiele lat. Szczególnie, że o Psim Cmentarzu w Skierniewicach pisało także w przewodniku Witolda Nastiuszonka „Skierniewice i okolice”. Nawet dzisiaj wciąż nie jestem pewna czy Psi Cmentarz to tylko legenda.
– W pamięci niektórych mieszkańców Skierniewic wciąż funkcjonuje legenda o psim cmentarzu – mówi Marzena Rafińska z Muzeum Historycznego Skierniewic – Takie opowieści jednych drażnią, inni podchodzą do nich z sentymentem. Legenda mówi, że pod koniec XIX wieku bogaci mieszczanie utworzyli cmentarz dla swoich czworonożnych przyjaciół. Można to traktować albo jako fanaberię, albo jako dowód miłości do zwierząt. Jakby na to nie patrzeć, legenda pozostaje legendą.

Stefan Trojanowski i Jadwiga Trojanowska-Tyblewska przy figurze lwa w ogrodzie, Skierniewice 1932 r.