Skierniewiczanie i zabójstwo prezydenta.

Aneta Kapelusz

 

Skierniewiczanie i zabójstwo prezydenta.

 

Skierniewiczanin Witalis Krzyżewski był człowiekiem, który odebrał broń z ręki Eligiusza Niewiadomskiego – zabójcy prezydenta Gabriela Narutowicza. Działo się to 16 grudnia 1922 roku w Warszawie w galerii Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Syn Witalisa Krzyżewskiego, dziennikarz Jan Romuald Krzyżewski w swojej książce „Garnizon miasta stołecznego Warszawy i jego komendanci” cytuje wspomnienia ojca z tego tragicznego wydarzenia: „(…) Na sali było kilkadziesiąt osób z otoczenia i z ochrony. W tym czasie Niewiadomski błyskawicznym ruchem wyciągnął pistolet i z odległości dwóch kroków, prawie przez ramię adiutanta, trzykrotnie wystrzelił do prezydenta, raniąc go śmiertelnie. Prezydent upadł twarzą w kierunku stojących tam kanap. Nastąpiło zamieszanie. Rzucono się na ratunek rannemu, który stracił przytomność. Niewiadomski podniósł pistolet do góry i oświadczył, że spełnił misję dziejową. Wyjąłem mu z ręki pistolet i przekazałem jednemu z ochrony cywilnej prezydenta.” Witalis Krzyżewski służył wówczas w szwadronie przybocznym prezydenta Narutowicza wchodzącym w skład 1 Pułku Szwoleżerów im. J. Piłsudskiego, stąd jego obecność na wystawie w „Zachęcie”. Zabójca prezydenta, Eligiusz Niewiadomski, tak zeznawał przed sądem: „Kiedy usłyszałem, że zbliża się do mnie fala ludzka, obróciłem się. Obok mnie stał jakiś oficer – oddałem mu broń.” Tym oficerem był Witalis Krzyżewski.

 

Niedługo po tym wydarzeniu, z niewiadomych przyczyn Krzyżewski zrezygnował z kariery wojskowej. W 1923 r. poślubił pannę Amelię i został właścicielem sklepu galanteryjnego w Skierniewicach na zbiegu ulic: Prymasowskiej i Gałeckiego (obecnie „Żabka”). Rodzina mieszkała początkowo przy ul. Prymasowskiej, a następnie ul. Plantowej. Wojskowość wciąż była panu Witalisowi bliska, należał do Federacji Polskich Związków Obrony Ojczyzny skupiającej byłych wojskowych, dla których idee piłsudczykowskie stanowiły wielką wartość. Krzyżewski interesował się także sportem. Z jego inicjatywy powołano w Skierniewicach drużynę piłkarską pod nazwą „Szturm”. W czasie II wojny światowej działał w Armii Krajowej, był dwukrotnie więziony w obozach jenieckich. Po wojnie pracował jako kierownik wydziału handlu w skierniewickim starostwie. Był wielokrotnie aresztowany i torturowany przez UB za wcześniejszą działalność niepodległościową. Witalis Krzyżewski zmarł w 1983r. w Skierniewicach przeżywszy 84 lata.

 

Gdy Eligiusz Niewiadomski oddawał śmiertelne strzały do prezydenta Narutowicza, prezydent oglądał właśnie obraz  skierniewiczanina, artysty malarza Teodora Ziomka pt. „Szron”. Teodor Ziomek urodził się w 1874 r. w Skierniewicach.  Początkowo uczył się rysunku w warszawskiej Szkole Rysunkowej u Wojciecha Gersona. Następnie kontynuował naukę w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, pod kierunkiem Leona Wyczółkowskiego oraz Jana Stanisławskiego. Obrazy Teodora Ziomka przedstawiają przede wszystkim pejzaże ziem polskich. Nastrojowość jego uduchowionych krajobrazów była zgodna z aforyzmem, że pejzaż ma wyrażać stan duszy. W okresie międzywojennym były one wysoko cenione. Artysta zmarł w 1937 roku w Warszawie. Pochowany został na Powązkach. Muzeum Historyczne Skierniewic posiada w swoich zbiorach jeden z obrazów Teodora Ziomka. Nie jest to jednak słynny „Szron”. Po zamknięciu wystawy w „Zachęcie” w 1922 r. obraz został zakupiony przez osobę prywatną i do dziś pozostaje w prywatnych rękach.

 

Fatalnego dnia 16 grudnia 1922 roku w galerii „Zachęty” był także jej wiceprezes artysta malarz Edward Okuń. Przekazy podają, że to on i adiutant pochwycili zamachowca Eligiusza Niewiadomskiego (który zresztą nie stawiał oporu). Okuń był jednym ze świadków w jego procesie. Jako artysta, Edward Okuń reprezentował symbolistyczny nurt w sztuce Młodej Polski. Malował stylizowane pejzaże, baśniowe portrety oraz kompozycje fantastyczne. Był także jednym z założycieli polskiej loży masońskiej „Kopernik”. Edward Okuń wraz z żoną Zofią przybyli do Skierniewic po upadku Powstania Warszawskiego. Okoliczności śmierci Okunia pozostały do dziś niewyjaśnione. Przyjęło się uważać, że 17 stycznia 1945r. „zginął od zabłąkanej kuli” znajdując się nieodpowiednim czasie i nieodpowiednim miejscu w dniu wyzwolenia Skierniewic spod okupacji niemieckiej.

 

Fot 1. Witalis Krzyżewski (z prawej) z burmistrzem Skierniewic Franciszkiem Filipskim, lata 30. XX wieku.

 

Fot 2. „Szron” autorstwa skierniewiczanina Teodora Ziomka.

 

Fot 3. Edward Okuń „Autoportret z żoną”.