Doktor Peret – lekarz wszechstronny.

Małgorzata Lipska-Szpunar

 

Doktor Peret – lekarz wszechstronny.

 

Mija już prawie 25 lat od śmierci doktora medycyny Romana Pereta (1903-1996) internisty, wieloletniego ordynatora Oddziału Chorób Wewnętrznych i Zakaźnych Szpitala Powiatowego w Skierniewicach. Stanowisko to objął w  1934 r.  po 5-ciu latach od ukończenia studiów na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. Zamieszkał początkowo przy ul. Lelewela w mieszkaniu nad bramą Bombla, a po roku przeprowadził się z rodziną do nowoczesnego budynku Wertheima, ul. Lelewela 5 (późniejsza siedziba MO). Jego gabinet lekarski wyposażony był w prywatny aparat rentgenowski, co wówczas stanowiło rzadkość. Dr Peret był lekarzem wszechstronnym. Oprócz kierowania Oddziałem Wewnętrznym, po ukończeniu kilku kursów z radiologii, prowadził Przychodnię Przeciwgruźliczą w Powiatowym Ośrodku Zdrowia, sam wykonując zdjęcia rentgenowskie. W latach 30. gruźlica była chorobą społeczną i Skierniewice nie były wyjątkiem. Był ponadto specjalistą w dziedzinie gastrologii, także gerontologii i endokrynologii. Dr Peret nie tylko posiadał teoretyczną gruntowną wiedzę medyczną we wszystkich dziedzinach interny, ale był również doskonałym diagnostą i terapeutą. Prowadził kursy szkoleniowe z interny dla sióstr Czerwonego Krzyża, ponadto  prowadził prywatną praktykę lekarską. Znajdował jeszcze czas na nieustanne poszerzanie wiedzy medycznej, uczestnictwo w szkoleniach specjalistycznych czy konsyliach lekarskich.  Niezwykle skrupulatnie prowadził kartoteki wszystkich pacjentów; karty chorobowe na których zapisywał wszelkie najdrobniejsze dolegliwości i objawy chorobowe. Wprawiało  to w zdumienie pacjentów, gdy zjawiali się po kilku latach, a doktor znał ich przypadki.

 

Już jako 17-letni chłopak brał udział ochotniczo w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920r.  W marcu 1939r. w obliczu zbliżającej się II wojny światowej dr Peret został zmobilizowany jako porucznik i przydzielony do 26 Dywizji Piechoty stacjonującej w Skierniewicach jako lekarz Kwatery Głównej oraz zastępca szefa sanitarnego Dywizji. Brał udział w bitwie nad Bzurą, gdzie 17 września 1939 r.  ciężko ranny  przebywał w szpitalu w Łowiczu, już jako jeniec Niemców. 11 listopada dzięki interwencji administracji skierniewickiego szpitala został zwolniony i wrócił do Skierniewic na poprzednio zajmowane stanowisko. Był człowiekiem bardzo odważnym, z narażeniem życia po kryjomu wydostawał z oddziału dla Niemców lekarstwa i sprzęt medyczny niezbędny polskim pacjentom, ale i żołnierzom Armii Krajowej. Sam, od 1940 r. był członkiem skierniewickiego obwodu „Sroka”, w latach 1940-1945 pełnił funkcję lekarza AK Obwodu „Sroka”, a także lekarza Rady Głównej Opiekuńczej.  

 

Jeszcze w 1939 r. musiał przeprowadzić się na ul. Kolejową 24 , bo w domu Wertheima Niemcy umieścili Komendanturę Policji. W swoim gabinecie przy ul. Kolejowej, stanowiącym punkt kontaktowy komendanta Obwodu „Sroka” przechowywał broń i amunicję. Tam również ukrywane były narzędzia medyczne zakupione na potrzeby Obwodu „Sroka”. W mieszkaniu swoim ofiarował schronienie i wyżywienie wielu przybyszom ze zrujnowanej Warszawy. W roku 1944 na tartaku na Czerwonce utworzono obóz, początkowo dla jeńców rosyjskich, a wkrótce dla Polaków z łapanek i powstańców warszawskich. Tam przeprowadzano selekcję i dalej wywożono do Rzeszy. Specjalna komisja kwalifikacyjna w której uczestniczył też dr Peret stwierdzała przydatność jeńców do pracy przymusowej. Dzięki doktorowi wiele osób zostało uratowanych przed wywózką. Jeńcy pouczeni przez niego symulowali choroby weneryczne (objawami była wysypka spowodowana przez wszechobecne wszy) czy gruźlica. Wielu jeńców było przewożonych do szpitala, gdzie były lepsze warunki bytowe i gdzie dr Peret mógł wystawić nieprawdziwe akty zgonu, aby ratować jeńców. Dr Peret angażował się  również w zbiórkę żywności, odzieży czy pościeli dla jeńców jak i dla szpitala.

 

Pod koniec 1944 r. cudem uniknął aresztowania. Nocą, gdy gestapo wtargnęło do jego domu, był wówczas w szpitalu. Ostrzeżony, nocą pieszo przedostał się do wsi Chojnatka, gdzie ukrywał się w ziemiance aż do wyzwolenia. Po wojnie po uzyskaniu stopnia kapitana, dostał nominację na szefa Oddziału Wewnętrznego Okręgowego Szpitala Wojskowego nr 1 w Warszawie i na zawsze opuścił Skierniewice. W późniejszym okresie kierował Polikliniką PAN, był dyrektorem Szpitala przy ul. Czerniakowskiej, dostał wiele odznaczeń. Jednym z najważniejszych dla niego był medal Gloria Medicinae za wybitne dla medycyny, za najwyższy szacunek dla zdrowia i życia ludzkiego. Jest on przyznawany tylko dziesięciu lekarzom na świecie rocznie. Dużo udzielał się społecznie. Był założycielem Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Przez 12 lat pełnił funkcję Sekretarza Zarządu Głównego Towarzystwa Internistów Polskich. Zmarł w 1996 r. i pochowano go na Powązkach.

 

Takie nazwiska jak dr Peret czy dr Wagner  pozostają przez lata we wdzięcznej pamięci skierniewiczan, nierzadko zawdzięczających im zdrowie  i życie.

 

Foto:  Dr Roman Peret z córką Zosią na niedzielnym spacerze. (archiwum Z. Peret-Ziemlańskiej)