Aneta Kapelusz

 

BIAŁE SŁONIE NA DWORCU

 

Wielka szkoda, że Skierniewice wśród swoich zaprzyjaźnionych państw i miast nie mają Tajlandii. Pod koniec XIX wieku król Tajlandii – wówczas Syjamu: Rama V był ciepłym przyjęciem w Skierniewicach zauroczony. Jego Wysokość przebywał w Skierniewicach tylko chwilę, 1 lipca 1897 roku, w drodze z Budapesztu do Warszawy.

 

„Kurier Warszawski” podawał: W Skierniewicach pociąg stanie o godz. 4 min. 51 po południu i zatrzyma się przez 15 minut. Tutaj powita króla gubernator warszawski Martynow. Wszystkie stacje kolejowe wzdłuż całej linii przystrojone będą flagami syjamskimi (biały słoń na pąsowym polu). Powitanie odbyło się podczas 15-minutowego postoju, gdzie czekali wysłannicy cara Mikołaja II:adiutant generał Arsienjew, porucznik hrabia Szeremietiew, rotmistrz książę Oboleński, warszawski gubernator, kanclerz Martynow, a także posłaniec Królestwa Syjamu Phy Surgia Nuwart oraz miejscowy kler.Z pociągu wysiadł „44-letni mężczyzna średniego wzrostu, dobrze zbudowany. Jego twarz jednoznacznie wskazywała na południowoazjatyckie pochodzenie. Miał oliwkową cerę, krótkie kręcone włosy, drobny czarny wąsik, niewielkie dłonie w rękawiczkach oraz małe stopy w czarnych lakierkach z ostrogami. Ubrany był w biały mundur z mankietami i dekoltem z czarnego aksamitu”.

 

Król Tajlandii przeprowadził z ówczesnymi skierniewickimi oficjelami krótką, uprzejmą rozmowę po francusku. I pojechał do Warszawy, gdzie został równie serdecznie przyjęty. Król Rama V był w ogóle bardzo miłym i postępowym człowiekiem. To, że miał około 100 żon i konkubin oraz 77 dzieci o niczym złym nie świadczy. Taka tradycja. Całe to towarzystwo nigdy nie cierpiało biedy i było traktowane z najwyższym szacunkiem. Można się o tym przekonać oglądając film o ojcu Ramy – Mongkucie, który miał równie liczną rodzinę. Ten popularny film z Jodie Foster nosi tytuł „Anna i król” i jest oparty na faktach, wspomnieniach Anny Leonowens, która była nauczycielką dzieci króla Mongkuta. I podobno serdeczną przyjaciółką króla.

 

Dla Polaków wizyta Ramy V w Warszawie była nie lada atrakcją. Królowi oddano do dyspozycji Pałac na Wodzie w Łazienkach,a bogaty plan jego wizyty miał sprawić, że Polska na długo zostanie w jego pamięci. O tym, że tak się stało, wiemy dzięki listom, które Rama V pisał z Warszawy do swoich bliskich, szczególnie do swojej ulubionej żony Saowapy Fongsi. Rama V zapisał się w historii Tajlandii jako król-reformator. Otworzył swój kraj na doświadczenia innych narodów i chętnie z nich czerpał, sprowadzając zagranicznych doradców i wysyłając tajlandzką młodzież za granicę, w celu pobierania nauk. Rama V zakładał szkoły i centra kształcenia zawodowego dla tajskiej ludności oraz doprowadził do powstania pierwszego w kraju szpitala. Za jego panowania Tajlandia przeżyła rozkwit gospodarczy i kulturalny, a po śmierci obdarzono Ramę V tytułem Ukochanego Wielkiego Króla.